Skąd przychodzimy - stąd przyszli nasi przodkowie. Babcie, dziadkowie, prababcie i pradziadkowie i dalej, dalej i dalej... Zanim przeszli swój krąg na kole czasu, mieli piękne/sprawne ciała, pragnienia i pomysły na świat. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza dziś. Byli kim jesteśmy dziś, będziemy kim są teraz. Melchior Wańkowicz ponoć mówił, że nie poda ręki nikomu kto nie zna nazwiska prababki z domu (czyli panieńskiego). Nie bądźmy tak radykalni, wystarczy że postaramy się dobrze zrozumieć żyjących lub nieżyjących przodków - naszych i wszystkich innych. I uważać na pochopne osądy ich i ich nieistniejącej już rzeczywistości...
*
Wiersz współtwórcy bloga zawiera jego - nieco hipotetyczny jeszcze - wywód genealogiczny. Impulsem do frazy zawierającej "pomniki na dworcach kolejowych" miała być statua mitycznego irlandzkiego herosa Cú Chulainna, znajdująca się co prawda nie na dworcu - ale w budynku dublińskiej Poczty Głównej. "Genealogia" pochodzi z tomiku "Krystalizacja".
*
Artur Rogalski
Genealogia
witajcie
witajcie z przed i zza horyzontu
witajcie ze wschodu i zachodu
witajcie z bliska
witajcie z oddali
z mroków północy
rzucani w otchłań Wallhalli
poznaliście nieodparte argumenty żelaza
z wściekłością i bez zgody
nieracjonalni na szczęście
i wy co bez względu na przeszkody
dywanem stepu pędzący
w zachody słońca
zakłóciliście
dogmaty przestrzeni
odwieczne przykazania odległości
mrok liści i blask ziemi
połączyły się
a szarość to kolor nicości
nie znikliście na szczęście
nie pochłonęła was pauza
rozpadlina pomiędzy barwami
wędrujecie
w interwale
pomiędzy zmierzchem a nocą
kiedy wszechświat ociera się o szyby
i nie ma już progów
pomiędzy „teraz” a „zawsze”
wtedy przybywacie
odeszliście bez asysty bogów
i orszaku bohaterów
łączą nas tylko myśli niewypowiedziane
że tym z baśni i sag
wystarczą pomniki na dworcach kolejowych
a nasz podziw
nad etiudą łąk
graną dźwiękami wieczoru
bezkresny
GENEALOGY
Hello
Welcome
welcome from before and from behind the horizon
welcome from east and west
welcome from near
and welcome from far away
from the gloom of the north
thrown into the Valhalla's abyss
you've learned the irresistible arguments of iron
with rage and without permission
fortunately irrational
and you who regardless of the obstacles
speeding on the carpet of the steppe
toward sunsets
you disrupted
the dogmas of space
the eternal commandments of distance
the darkness of leaves and the glow of the earth
joined together
yet gray is the color of nothingness
you have not disappeared, luckily
have not been engulfed by a pause
by a rift between colors
you still wander
in the interval
between dusk and night
when the universe rubs against the window panes
and there are no thresholds anymore
between "now" and "always"
you arrive at that time
you left without the help of the gods
and the retinue of heroes
and we are connected only by the unspoken thoughts
that for those from fairy tales and sagas
monuments at railway stations are enough
and that our admiration
for the etude of meadows
played by the sounds of the evening
is boundless
nie pochłonęła was pauza
rozpadlina pomiędzy barwami
wędrujecie
w interwale
pomiędzy zmierzchem a nocą
kiedy wszechświat ociera się o szyby
i nie ma już progów
pomiędzy „teraz” a „zawsze”
wtedy przybywacie
odeszliście bez asysty bogów
i orszaku bohaterów
łączą nas tylko myśli niewypowiedziane
że tym z baśni i sag
wystarczą pomniki na dworcach kolejowych
a nasz podziw
nad etiudą łąk
graną dźwiękami wieczoru
bezkresny
I tłumaczenie Iwony Cymerman / Translated by Iwona Cymerman:
GENEALOGY
Hello
Welcome
welcome from before and from behind the horizon
welcome from east and west
welcome from near
and welcome from far away
from the gloom of the north
thrown into the Valhalla's abyss
you've learned the irresistible arguments of iron
with rage and without permission
fortunately irrational
and you who regardless of the obstacles
speeding on the carpet of the steppe
toward sunsets
you disrupted
the dogmas of space
the eternal commandments of distance
the darkness of leaves and the glow of the earth
joined together
yet gray is the color of nothingness
you have not disappeared, luckily
have not been engulfed by a pause
by a rift between colors
you still wander
in the interval
between dusk and night
when the universe rubs against the window panes
and there are no thresholds anymore
between "now" and "always"
you arrive at that time
you left without the help of the gods
and the retinue of heroes
and we are connected only by the unspoken thoughts
that for those from fairy tales and sagas
monuments at railway stations are enough
and that our admiration
for the etude of meadows
played by the sounds of the evening
is boundless
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz