Z dedykacją od Artura na letnią włóczęgę:
Trampowie amerykańscy. Zwłaszcza ci z czasów Wielkiego Kryzysu (i tuż przed nim) uwiecznieni przez Charliego Chaplina ale i ci wcześniejsi z czasów Marka Twaina. To właśnie prawdziwa Ameryka, prawdziwy sen o wolności a nie korpo-totalitaryzm. Wędrówki na gapę, parowcami, koleją, zaprzęgiem, kilka mil przejechanych ciężarówką Forda, reszta na własnych nogach.
Bidnie ale z fasonem, boso ale w ostrogach. Go west (czy gdzie indziej) poor man! Ameryka Ameryką, ale u nas w międzywojniu też byli włóczędzy. Inni nieco, inne mieli cele i inne przyświecały im gwiazdy, ale ich drogi były nie mniej ciekawe. Pamiętacie harcerskie eskapady z Szatana z 7 klasy Kornela Makuszyńskiego?:
Adaś wstrzymał oddech i cały zamienił się w słuch: głosy były dalekie, niewyraźne, jakby uroczyste."Dziwne! Jakiś chór śpiewa..." pomyślał. Spojrzał w tę stronę, z której przylatywały owe głosy, tak cicho lecące jak puszyste sowy, i ujrzał zarumieniony odblask ogniska. - Ach, to jakiś harcerski obóz! - ucieszył się. - Dobre sobie wybrali miejsce... Jest im tu wesoło, tylko rybom nie będzie bezpiecznie.
*
Ale ad rem: miesiąc po zamachu majowym, Aleksander Nikończuk, harcerz z Radzynia, po ukończeniu 7 klasy [!] gimnazjum zaplanował sobie nie lada wyprawę pieszą: Radzyń-Lublin-Lwów-Przemyśl-Sanok-Zakopane-Nowy Sącz-Kraków-Bielsko Biała-Kielce-Radom-Radzyń. Co zaplanował wykonał. Zachował się artykuł z "Głosu Lubelskiego" (17 VII 1926), dokumentujący wyprawę Aleksandra:
PIESZO NAOKOŁO POLSKI
Bez grosza w kieszeni byle prędzej poznać i nacieszyć się pięknem Ojczyzny
Latem wyrusza brać harcerska do obozów rozsianych po całej Polsce. Organizuje kursy, kolonie i obozy wędrowne... Nie zbywa też na inicjatywie poszczególnych harcerzy. Coraz to słyszymy o "włóczędze" po Polsce we 2, 3-ech, lub w pojedynkę. "Włóczęga" taka ma za cel bezpośrednie zaznajomienie się z krajem ojczystym, wykazanie w y t r w a ł o ś c i, zaradności i samowystarczalności... najczęściej harcerz miewa za punkt honoru odbyć taką podróż bez pieniędzy... wędruje sobie borem. lasem, górami!... przestrzeń błękitna to jego dom! We wtorek dnia 15 lipca odwiedził naszą Redakcję harcerz z Radzynia Podlaskiego, uczeń 7 klasy tamtejszego gimnazjum ALEKSANDER NIKOŃCZUK wędrujący po Polsce. Dzień jeden zatrzymał się w Lublinie celem zwiedzenia go.... dalsza jego marszruta jest następująca: Lwów-Przemyśl-Sanok-Zakopane-Nowy Sącz-Kraków-Bielsko Biała-Kielce-Radom-Radzyń. Należy z dużem uznaniem podkreślić ten zdrowy objaw wśród młodzieży harcerskiej, ten pęd do poznania ojczystej ziemi, który sprawia, że harcerz naraża się dobrowolnie na wszelkie niewygody, byleby już dziś, zaraz nie czekając na odpowiednie fundusze, poznał i zbadał piękno Ojczyzny.Wędrówkę swą oblicza druh Nikończuk na 1 i pół miesiąca... zdrowo i pożytecznie spędzi swe wakacje szkolne... Szczęść Boże dzielnemu Harcerzykowi w Jego podróży!
"Z."
Wpis w Legitymacji harcerskiej druha Nikończuka świadczy, że dotarł on do Zakopanego na początku sierpnia:
Ale wędrówka z 1926 r. była zaledwie przygrywką do wielkiej, półrocznej wyprawy radzyńskiego harcerza w 1928 r. Ta była już głośna w całej Polsce.
LEGITYMACJA nr 164
P. NIKOŃCZUK ALEKSANDER, harcerz z Radzynia Podlaskiego w wycieczce krajoznawczej-pieszej, naokoło Polski, charakterze członka ma
w s t ę p w o l n y
do Muzeum Tatrzańskiego im. Dra T. Chałubińskiego w Zakopanem.
DYREKCJA MUZEUM TATRZAŃSKIEGO
im. Dra T. Chałubińskiego w Zakopanem.
Juliusz Zborowski
Zakopane 12 VIII 1926.
*
Ale wędrówka z 1926 r. była zaledwie przygrywką do wielkiej, półrocznej wyprawy radzyńskiego harcerza w 1928 r. Ta była już głośna w całej Polsce.
cdn.
http://radzyn_podlaski.fotopolska.eu/742158,foto.html |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz