wtorek, 1 stycznia 2019

Kartka świąteczna / Christmas Card

Tradycyjnie w zimie i na Nowy Rok - kartka świąteczna od Teda Hughesa (jak zwykle w tłumaczeniu Marka Obarskiego). Trzeba przyznać, że w naszym katedralnym krajobrazie (krajobrazie z katedrą?) Ted jawi się nieomal jako poeta zimowy. No, skoro w XVII w. był już "król zimowy" (Fryderyk V Wittelsbach) czemu nie miałoby być zimowych poetów? A listopadowo-lutowe wiersze Hughesa są niesamowite - jak ciemny nurt tajemnicy pokryty kruchym lodem słów...
Przy okazji - "Narodzenie" autorstwa Hughesa, ale nie Teda tylko Artura (1831-1915), i nie poety lecz malarza związanego z bractwem prerafaelitów. "Narodzenie" było - zdaje się - publikowane jako świąteczna pocztówka, zatem wszystko pasuje. 

Narodzenia i Odrodzenia A.D. 2019. I wytrwania. 


Ted Hughes

                                                                                                  przekład z języka angielskiego Marek Obarski
KARTKA ŚWIĄTECZNA


Masz odmrażacz w samochodzie, tak, 
  Ale drżące z zimna gwiazdy docierają głębiej 
Opatuliłeś się ciepłym szalikiem i zapiąłeś guziki, 
  Ale sypki śnieg bieli ci zarost na twarzy.
Twoje modne wysokie śniegowce błyszczą, 
  Ale księżyc musi pozostać na mrozie

I tupać z zimna, i płakać,
Kiedy ostrokrzew, ostrokrzew
Zapala czerwone jagody.

Masz elektryczny koc, by rozgrzać łózko przed snem.
   Rzeka przestała toczyć kamienie, chyba zamarzła na dobre.
Okna są zaparowane od gorących knedli z jabłkami.
   Pług śnieżny ugrzązł na rozmiękłym torfowisku.
Telewizor się trzęsie od kolęd.
   Na drodze hula tylko wiatr.

Tu i tam
Tylko wiatr i trzy
Głodne owce.

Drozdy rdzawoboczne w przelocie z Norwegii trajkoczą 
                                                                 pod pochmurnym niebem,
   Ale przeziębieni piwosze kichają w barach
Rudzik zagląda przez okno w kuchni, 
   Ale wszędzie grzeją piecyki i parują czajniki.
Słońce wyrzuca niepewnie jedną topniejącą śnieżkę
   W błękitne niebo.

Zmierzch w dolinie na stoku 
I bagienna leśna kraina, 
Gdzie tonie jeleń.

Spójrz, jak usta starca purpurowieją a starcze czoło staje się 
                                                                                  bledsze
Zamarznięta wrona spada wśród nocnej ciszy z gałęzi
                                                                                  świerka w śnieg.
Do kataru dochodzi kaszel, który rozrywa płuca.
   Lisica szczeka w nocy w ogrodzie.
Budzisz się z zimna masz dreszcze, z trudem łapiesz 
                                                                                 powietrze.
Dym w blasku księżyca - cisza, cisza

Próbujesz wygrzać w łóżku
Wyziębione, opuchnięte
Stopy


Pieśni czterech pór roku, wyd. Zysk S-ka, tłum. Marek Obarski, 
red. Hanna Koźmińska, opr. graf. Mirosław Adamczyk, s. 78-79.


Ted Hughes zimą 


CHRISTMAS CARD


You have anti-freeze in the car, yes,
But the shivering stars wade deeper.
Your scarf’s tucked in under your buttons,
But a dry snow ticks through the stubble.
Your knee-boots gleam in the fashion,
But the moon must stay

And stamp and cry
As the holly the holly
Hots its reds.

Electric blanket to comfort your bedtime
The rover no longer feels its stones.
Your windows are steamed by dumpling laughter
The snowplough’s buried on the drifted moor.
Carols shake your television
And nothing moved on the road but the wind

Hither and thither
The wind and three
Starving sheep.

Redwings from Norway rattle at the clouds
But comfortless sneezers puddle in pubs.
The robin looks in at the kitchen window
But all care huddles to hearths and kettles.
The sun lobs one wet snowball feebly
Grim and blue

The dusk of the coombe
And the swamp woodland
Sinks with the wren.

See old lips go purple and old brows go paler.
The stiff crow drops in the midnight silence.
Sneezes grow coughs and coughs grow painful.
The vixen yells in the midnight garden.
You wake with the shakes and watch your breathing
Smoke in the moonlight – silent, silent.

Your anklebone
And your anklebone
Lie big in the red.

Ted Hughes, Season Songs (London: Faber and Faber, 1975)


Artur Hughes, The Nativity, 1857-58

Artur Hughes, autoportret, 1851 r.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

2022. Nowy początek

Długo nic się tu nie działo. Najwyższy czas to zmienić. Zaczynam od wiersza na Nowy Rok i z nadzieją wracam do działania. Arur Rogalski *** ...