Oby w tym roku los nie warczał jak wściekły wilk ale patrzył łagodnie a może - najlepiej - zapomniał na trochę?
Milan Rúfus
LOS
Przekład z języka słowackiego – Robert Konca
Zabandażowana głowa
Guillauma Apollinaira
wymyśla wiersz.
W zapomnieniu ciała
szliśmy za tobą, losie.
I nie czuliśmy
ciernia w stopie. Odcisk na dłoni
należał do niej jak szósty palec, a bez niego
nie była nasza.
Tak owija się ciało,
dopasowuje. Jak podkowę
zginają nas na miarę
nieuchwytnego.
I prosimy się o to.
August Renoir
przywiązuje się do pędzla:
na chwilkę jeszcze, Boże,
uwiąż nas chociaż do ogona
trojańskiego konia.
Ranny Guillaume Apollinaire w mundurze. (za: https://niezlasztuka.net/o-sztuce/apetyt-i -melancholia-szkic-o-apollinairze -i-jego-smutniutkiej-baletniczce-marie-laurencin/) |
Przy okazji wizerunku obandażowanego Wilhelma Apolinarego zamieszczam wizerunek herbu Wąż ("...w polu czerwonem, jabłko w gębie trzyma, w koronie złotej"), którym mógł pieczętować się poeta mający polskie korzenie (Apollinaire-Kostrowicki). Wedle Bartosza Paprockiego Jan Długosz pisał o rodzinach pieczętujących się Wężem, że "bywali gniewliwi". Guillaume/Wilhelm, temperamentny i porywczy jawi się zatem jako ich nieodrodny potomek.
Herb Wąż wg Bartosza Paprockiego. |
Szlachecka krew zagrała w poecie u początków I Wielkiej Wojny i to właśnie wtedy Apollinaire ochotniczo zaciągnął się do wojska (artyleria, potem Legia Cudzoziemska); w 1916 r. został ranny odłamkiem granatu w skroń. Zmarł wkrótce, w listopadzie 1918 r., podczas pandemii grypy "hiszpanki", właśnie wtedy gdy kraj jego przodków odzyskiwał niepodległość.
I na koniec - Renoir.
Pierre-August Renoir na autoportrecie w 1875 r. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz